Projekt ustawy o aktywności zawodowej ma wprowadzić zmiany w urzędach pracy. Jedną z nich jest oddzielenie statusu bezrobotnego od ubezpieczenia zdrowotnego. Po zmianie przepisów wystarczy, że bezrobotni złożą wniosek do ZUS, by zostali objęci ubezpieczeniem.
Do urzędów pracy trafią osoby faktycznie zainteresowane podjęciem pracy
Po wprowadzeniu zmian klientami powiatowych urzędów pracy staną się osoby faktycznie zainteresowane podjęciem pracy lub skorzystaniem z różnych form wsparcia. Nastąpi urealnienie aktywności zawodowej.
Kadry służb publicznych będą mogły skupić się na realizowaniu usług i instrumentów rynku pracy. Zwiększy się ich efektywność, która od wielu lat była nie najlepiej oceniana. Według danych z ostatnich dwóch lat liczba bezrobotnych na 1 pośrednika pracy w powiatowym urzędzie pracy wynosiła 270 osób, a na jednego doradcę zawodowego – 691 osób.
To dobra zmiana, ale nie nastąpi szybko. Potrzeba kilku lat
Jeśli ta inicjatywa się powiedzie – z rejestrów urzędów pracy znikną osoby, które de facto nie szukają pracy, ale są zainteresowane wyłącznie posiadaniem ubezpieczenia zdrowotnego.
Taka zmiana nie nastąpi szybko - pewnie potrzeba parę lat, aby osoby bierne zawodowo przekonały się, że zgłoszenie do ZUS jest „tak samo dobre”, jak rejestracja w urzędzie pracy. W urzędzie pracy nadal zostanie dużo formalności, np. związanych z naliczaniem i wypłatą zasiłków, ale dzięki zakładanemu zmniejszeniu liczby klientów pośrednicy pracy i doradcy zawodowi będą mogli więcej czasu poświęcić tym, którzy faktycznie chcą wrócić na rynek pracy. Poza tym będzie możliwe ograniczenie kosztów związanych z przekazywaniem danych pomiędzy instytucjami publicznymi.
Do urzędów pracy trafią osoby faktycznie zainteresowane podjęciem pracy
Po wprowadzeniu zmian klientami powiatowych urzędów pracy staną się osoby faktycznie zainteresowane podjęciem pracy lub skorzystaniem z różnych form wsparcia. Nastąpi urealnienie aktywności zawodowej.
Kadry służb publicznych będą mogły skupić się na realizowaniu usług i instrumentów rynku pracy. Zwiększy się ich efektywność, która od wielu lat była nie najlepiej oceniana. Według danych z ostatnich dwóch lat liczba bezrobotnych na 1 pośrednika pracy w powiatowym urzędzie pracy wynosiła 270 osób, a na jednego doradcę zawodowego – 691 osób.
To dobra zmiana, ale nie nastąpi szybko. Potrzeba kilku lat
Jeśli ta inicjatywa się powiedzie – z rejestrów urzędów pracy znikną osoby, które de facto nie szukają pracy, ale są zainteresowane wyłącznie posiadaniem ubezpieczenia zdrowotnego.
Taka zmiana nie nastąpi szybko - pewnie potrzeba parę lat, aby osoby bierne zawodowo przekonały się, że zgłoszenie do ZUS jest „tak samo dobre”, jak rejestracja w urzędzie pracy. W urzędzie pracy nadal zostanie dużo formalności, np. związanych z naliczaniem i wypłatą zasiłków, ale dzięki zakładanemu zmniejszeniu liczby klientów pośrednicy pracy i doradcy zawodowi będą mogli więcej czasu poświęcić tym, którzy faktycznie chcą wrócić na rynek pracy. Poza tym będzie możliwe ograniczenie kosztów związanych z przekazywaniem danych pomiędzy instytucjami publicznymi.