Blog — ONE PLUS — HR & Relocation Solutions

Zwolnienie chorobowe na życzenie? Jest na to szansa, ale pomysł lekarzy nie podoba się ZUS-owi

Przepełnione przychodnie i obciążona służba zdrowia w okresie grypowym to główne powody, dla których Naczelna Rada Lekarska rozważa wprowadzenie kilkudniowego zwolnienia chorobowego na żądanie. I to w dodatku bez wizyty u lekarza czy teleporady. Pomysłem nie jest jednak zachwycone Ministerstwo Zdrowia.

W styczniu 2023 roku na grypę zachorowało w Polsce blisko milion osób – wynika z danych epidemiologicznych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Do tego dochodzą jeszcze chorzy na COVID-19 i RSV. To wszystko powoduje ogromnie przeciążoną służbę zdrowia.

Stąd też Rada Ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej zarekomendowała wdrożenie pomysłu sprawdzającego się m.in. w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, który mógłby odciążyć system ochrony zdrowia, czyli stworzenie dla pacjentów możliwości uzyskania zwolnienia z pracy w sytuacji niedyspozycji zdrowotnej, bez kontaktu z lekarzem.

ZUS chce wiedzieć, na co chorują Polacy

Do pomysłu Naczelnej Izby Lekarskiej dotyczącego wprowadzenia zwolnień lekarskich na życzenie pracownika sceptycznie odnoszą się również przedstawiciele Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Te informacje są niezwykle pomocne do budowania przyszłych polityk zdrowotnych. ZUS dzieli się nimi m.in. z Ministerstwem Zdrowia. Według ZUS-u nowa koncepcja nie pozwalałaby na zdobycie takiej wiedzy.

Możliwe zakończenie nieuczciwych praktyk

Rozwiązanie proponowane przez Naczelną Izbę Lekarską mogłoby być również rozwiązaniem, które zapobiegnie nadużyciom polegającym na uzyskiwaniu płatnych zwolnień chorobowych w internecie. Są to ogólnodostępne usługi bez jakichkolwiek konsultacji z lekarzem pozwalające na otrzymanie zwolnienia na dowolną dolegliwość. Wystarczy wejść na odpowiednią stronę www, a następnie wypełnić krótką ankietę, która sama podpowiada, jakie dolegliwości można wpisać.